Taka tam prosta grafika. Niestety nie mogłam ''porwać się na księżyc'' (z pozą) z racji poważnych ograniczeń czasowych. Na rysowanie miałam właściwie tylko tydzień i to taki w którym codziennie byłam w szkole. Zrobiłam więc szybką, jednoosobową burzę mózgów i doszłam wniosku, że powyżej zrealizowany pomysł to jest to czego mi trzeba, lub jedyne co jestem w stanie wykonać w tak krótkim czasie. Jak kto woli. Przeszukałam internety za odpowiednią pozą, kierując się głównie nazwą bloga... queen - królowa więc może taka ''szachowa'' się nada? Myślę, że to był dobry sposób myślenia dla grafiki ''na szybko''. Gdybym jednak miała więcej czasu poszłabym zupełnie w inne klimaty. Postawiłabym na jakiś zameczek w tle i bawiłabym się zapewne z miesiąc z jakąś balową sukienczyną. Niestety (albo i stety) wymogiem konkursu było wykorzystanie jednej z twarzy podanych na blogu. Stąd kolejne utrudnienie, najpierw sprawdź kilkadziesiąt kont, a potem się głów jak to dopasować do reszty. Jakoś zupełnie się oduczyłam tej zabawy :) Tysiąc razy bardziej wolę rysować wszystko sama od podstaw.
Moim ulubionym elementem są perełki, oczywiście dużo się z nimi na dziobałam pędzlem, podoba mi się również napis z nazwą bloga. Najmniej przekonuje mnie szyja. Cały nagłówek utrzymany jest w kontrastowej kolorystyce, sądzę, że widać tą monarszą siłę jaką powinien przyodziać królewski blog.
Migonetta